niedziela, 16 grudnia 2012

Epilog + podsumowanie :]

                                  4 lata później

Założyłam sukienkę i nowe kozaki po czym szybko wyszłam z łazienki bo usłyszałam jakieś podejrzane dźwięki . Rozejrzałam się po pokoju :
- Alex ! Kochanie , chodź do mamy ! - krzyknęłam .
Nic nie usłyszałam , wyszłam z pokoju i weszłam prosto do pokoju naprzeciwko . W środku różowego pokoju z łóżeczkiem wszędzie było mnóstwo zabawek . Na łóżku leżała sukieneczka a obok buciki :
- Alex ! - krzyknęłam i usłyszałam chichot .
Podeszłam do szafy i otworzyłam ją . Stała tam mała dziewczynka o blond włoskach i pięknych zielonych oczach . Moja córeczka - Alex . Jak z procy wybiegła z niej ale zdążyłam ją złapać :
- Mamo puść mnie ! - powiedziała oburzona 
- Spóźnimy się kochanie , musisz się ubierać - powiedziałam i siadłam na łóżeczku , zaczęłam ją ubierać
- Nie chce tam iść , nie wiem gdzie mnie zabierasz - mruknęła naburmuszona
- Tatuś ma dzisiaj koncert - powiedziałam a ona od razu się rozpromieniła 
- Do taty ? Szybko mamo ! - zaczęła mnie popędzać .
Założyłam jej buty a ona sama złapała kurtkę , którą sama założyła i gotowa czekała przy drzwiach . Wsiadłyśmy do auta i odjechałyśmy , po 10 minutach byłyśmy na miejscu . Ochroniarze poznali moje auto i od razu mnie wpuścili . Zaparkowałam , zamknęłam auto i wzięłam małą na ręce żeby nie wywróciła się na lodzie . Skierowałam się do garderoby chłopaków . Gdy szłyśmy po korytarzu Alex postanowiła iść sama ale ze mną za rękę . W tym momencie drzwi do garderoby na końcu korytarza otworzyły się i pojawił się w nich Nathan :
- Tatuś ! - krzyknęł Alex i puściła się pędem w stronę Natha .
On klęknął i złapał małą w ramiona , zaczął ją całować po głowie i mocno przytulać , wstał trzymając ją na rękach , podeszłam do nich :
- Cześć kochanie - powiedziałam a on pocałował mnie w usta 
- Bleee - skrzywiła się mała a my się zaśmialiśmy 
- Mała idź się przywitać z wujkami , pewnie znowu ci coś kupili - powiedział Nathan a mała pobiegła do garderoby chłopaków . Po chwili usłyszeliśmy jak wszyscy wujkowie mówią " Alex ! " .
Nathan złapał mnie w talii i spojrzał w oczy :
- Stęskniłem się - zamruczał i zaczął mnie namiętnie całować , po chwili czułości oderwałam się od niego 
- Nathan kiedy kończycie trasę ? - spytałam , już za chwilę święta a on ciągle nie wiedział , uśmiechnął się szeroko 
- Dzisiaj po koncercie wracam z wami do domu - powiedział a ja rzuciłam mu się na szyję 
- To cudownie ! - powiedziałam 
- Ekhh ekkhhmmm - usłyszałam że ktoś udaje kaszel , to był Tom trzymający jedną ręką Alex 
- A więc to tak , ja pilnuje dziecka a wy się miziacie ! - Tom udał oburzonego
- Nie marudź , musisz pilnować chrześnicy . Zobaczymy komu ty będziesz podrzucał dziecko jak Kelsey urodzi - prychnęłam a Nath się zaśmiał
- Nie odwracaj kota ogonem ! I tak w ogóle to mogłabyś się chociaż przywitać - powiedział zmieniając temat .
Podeszłam do niego i mocno go przytuliłam , potem weszłam do garderoby i przywitałam się z resztą ekipy . Jay zaczął mnie przytulać trochę dłużej bo pytał jak się czuję w drugiej ciąży , gdy Nathan podszedł do nas i walnął Jaya w ręce którymi mnie obejmował :
- Jak mi się będziesz dowalał do żony to nie będziesz chrzestnym mojego synka - powiedział oburzony Nath dotykając mojego brzucha
- Skąd wiesz , że to będzie chłopiec ? - spytał Jay 
- Bo jak Sidney była pierwszy raz w ciąży to pomyślałem , że chcę córeczkę . Gdy się dowiedziałem , że jest drugi raz w ciąży to pomyślałem , że teraz chce synka . Musi się spełnić - powiedział pewnie Nathan a ja dusiłam śmiech 
- A co jeśli ja chce mieć chrześnice jak Tom ? - spytał Jay 
- Ty nie masz nic do gadania ! Ja chce syna ! Będą go uczyć grać w piłkę i grać na pianinie i śpiewać i tańczyć ! Jak urośnie to będę go uczyć jak się podrywa dziewczyny a jak będzie starszym nastolatkiem to będę go uczyć jak "nie wpaść " ! - powiedział Nathan a ja śmiałam się jak głupia 
- Ale ja chce dziewczynkę ! Będę jej bronił i będą ją rozpieszczał ! A jak urośnie to wynajmę gościa żeby odganiał od niej chłopaków bo ja będę z wami w trasie ! - wkurzył się Jay .
Ich kłótnia o to , jaką płeć będzie miało drugie dziecko moje i Nathana trwała do rozpoczęcia koncertu . W końcu jeden i drugi stwierdził , że taka różnica zdań nie pozostawia im wyboru - przestaną ze sobą gadać dopóki się nie okaże kogo urodzę . Nikomu nie powiedziałam , że byłam na USG i dowiedziałam się czegoś .
Ciekawe czy Nathan i Jay się pogodzą gdy się dowiedzą , że to będą bliźniaki ? 


Ale zakończenie ja pierdacze xD Szczerze mówiąc bardzo mi się podoba ;D Ahh ta moja skromność xd
Mam nadzieję , że taki finał wam się podoba ;) Czekaliście na niego od 21 lipca , czyli prawie 5 miesięcy ;> Tyle czasu spędziliśmy razem ;D  
A teraz podsumowanie :
- 55 postów :]
- 511 komentarzy :]
- 26 901 wyświetleń :]
- 5 nominacji do Liebster Awards :]
Teraz chciałabym podziękować każdemu czytelnikowi tego bloga ! To naprawdę niesamowite , że codziennie mój blog ( według statystyki ) jest wyświetlany niekiedy 100 razy dziennie . To znaczy , że ktoś naprawdę lubi i czyta moje opowiadanie :) Dziękuję bardzo ;***
Jednakże należą się specjalne podziękowania tym osobom  :
~ Mojej Martynce - za wszystko ;**
~ Mojej Mamie Chrzestnej - za motywowanie , komplementy , długie rozmowy i wszystko co dla mnie zrobiłaś ;***
~ Stryjence Love - za wszystkie ochrzany , groźby i pochwały ;***

Podziękowania należą się też osobom , które zawsze komentowały rozdziały i poprawiały mi nimi humor i motywowały do pisania dla was ( kolejność przypadkowa ) :
- Hela ;**
- Sexi Nath ;**
- Alicee ;**
- Jessica Jess ;**
- Sierr ;**
- Loney ;***
- Paola ;**
- Naile ;**
- Gabi Py ;**
- Werka ;**
Jeśli kogoś pominęłam to bardzo przepraszam ale nie sposób wymienić wszystkich ;p
Chciałbym , żeby każdy kto czytał to opowiadanie od początku zostawił komentarz i powiedział co myśli o całości ;) Będę bardzo wdzięczna ^^
No to tyle ... widzimy się na moim nowym blogu ;D
<<nowy blog>>
Kocham was i dziękuję za wszystko ♥♥♥♥♥♥♥♥ 

środa, 12 grudnia 2012

Rozdział 47 :]

Nathan wyjechał . Znów jestem sama . Ja w Londynie - On w Bostonie . Rzuciłam się w wir pracy żeby nie myśleć o nim . Nie zawsze mi się to udawało . W końcu dostałam propozycje wyjazdu do Mediolanu - zgodziłam się . Mimo wszystko ja i Nath utrzymywaliśmy jakiś kontakt . Pisaliśmy czasem sms-y , raz nawet rozmawialiśmy . To wcale nie pomagało . Po miesiącu rozłąki zaczął pisać , że tęskni .  Raz zadzwonił do mnie , wcale nie chciałam odebrać ale zrobiłam to automatycznie :
- Halo?
- Gdzie jesteś ? - spytał od razu
- W Mediolanie - powiedziałam
- Aha ... no to ... już nie ważne ... - usłyszałam jego zawiedziony głos 
- A o co chodzi ? - spytałam i od razu tego pożałowałam 
- Stoję pod twoim domem . Chciałem cie zobaczyć ... - westchnął .
Rozłączyłam się . Wiedziałam , że kiedy się spotkamy to Nathan już mnie nie puści . A przecież on ma zespół a ja pokazy . Nie dałoby się tego pogodzić . A gdyby tego było mało to doszedł mi jeszcze jeden problem . Od dłuższego czasu ( czyli prawie miesiąca ) czułam się kiepsko i bardzo dziwnie , raz jadłam tyle co całe The Wanted , innym znowu wymiotowałam . O byle co się wkurzałam i marudziłam . Ludzie współpracujący ze mną kazali mi iść do lekarza - wszyscy zgodnie stwierdzili , że jestem w ciąży . Oczywiście im zaprzeczałam , to było niemożliwe - a jednak . Dodatkowo dowiedziałam się , że na pokazie w Paryżu będą śpiewali chłopcy . Postanowiłam , że albo ucieknę z tego pokazu albo wybiorę taką kreację , gdzie nie będzie widać mojej twarzy . " Może z powodu moich humorów projektant się na mnie wkurzy i nie wystąpię ? " myślałam . Po sesji wróciłam do hotelu , po drodze kupiłam test w aptece . Poszłam do łazienki , zrobiłam co trzeba i czekałam 10 minut . Nagle napadła mnie chęć posprzątania ubrań , zjedzenia czegoś , zadzwonienia do kogoś - wszystko byle by nie iść zobaczyć wyniku :
- Weź się w garść , to na pewno nie jest ciąża ! - powiedziałam sama do siebie i wkroczyłam do łazienki . Wzięłam test do ręki - wynik pozytywny . Ugięły się pode mną nogi . Oprałam się o zlew i zszokowana wpatrywałam się w test . Nagle poczułam ulgę , sama nie wiem dlaczego . Może dlatego , że skoro jestem w ciąży to mogę być z Nathanem . Chwyciłam telefon i zadzwoniłam do mamy . Oczywiście ona rozpłakała się i zaczęła się drzeć do słuchawki , że zostanie babcią . Tata chyba też się popłakał bo jakoś dziwnie mówił . Rodzice nie byli przeciwni , wręcz przeciwnie - bardzo się cieszyli . Następnego dnia poszłam na przymiarkę przed pokazem , który był wieczorem . Na razie nikomu nie powiedziałam o ciąży - postanowiłam najpierw powiedzieć Nathanowi . Siedziałam z innymi modelkami w specjalnym pokoju w którym były kanapy i obsługa do naszej dyspozycji . W pewnym momencie usłyszałyśmy pukanie , do pokoju wszedł ochroniarz . Powiedział , że jeden chłopak z zespołu który ma wystąpić , twierdzi że mnie zna i chce mnie zobaczyć . Wybiegłam z pokoju i zobaczyłam Nathana , który kłócił się z drugim ochroniarzem . Rzuciłam się na niego , mocno się w niego wtuliłam , ochroniarz szybko się ulotnił :
- Sidney ... - powiedział i namiętnie mnie pocałował 
- Kocham cie - szepnęłam 
- Też cie kocham , jesteś moją jedyną miłością - powiedział a ja się uśmiechnęłam , zrobił zdziwioną minę 
- Co ma znaczyć ten dziwny uśmiech ? - spytał rozbawiony 
- Bo będziesz miał 2 miłości - powiedziałam a on zrobił zdziwioną minę - Jestem w ciąży - dodałam a on otworzył szeroko oczy i usta 
- Nathan ? - powiedziałam przestraszona a on uśmiechnął się szeroko i wziął mnie na ręce . Zaczął biec ze mną na rękach , domyśliłam się że do chłopaków . Otworzył kopniakiem jakieś drzwi , w pokoju siedzieli chłopacy gdy nas zobaczyli uśmiechnęli się szeroko . Nathan postawił mnie na podłodze : 
- Będę ojcem ! - wydarł się a chłopaki osłupieli 
- Boże ja będę ojcem !!! - krzyczał i zaczął mnie przytulać , nagle klęknął i pocałował mnie w brzuch . Chłopaki zaczęli nas ściskać i nam gratulować , Jay prawie płakał a reszta miała łzy w oczach . Ja i Nathan popłakaliśmy się ze szczęścia . 
Po udanym pokazie i występie chłopaków pojechaliśmy do hotelu . Nathan zadzwonił do Jessicy na skypie i kazał jej zawołać mamę . Gdy powiedział im , że jestem w ciąży obie się rozpłakały i gratulowały nam . Pogadaliśmy z nimi jeszcze trochę i poszliśmy spać . Razem z chłopakami następnego dnia wróciłam do domu . Minęło kilka dni , zorganizowaliśmy z Nathanem uroczystą kolacje w moim domu . Byli moi rodzice , mama i siostra Natha i oczywiście chłopaki . Po kolacji siedliśmy w salonie , w pewnym momencie Nathan wstał , wziął mnie za rękę i wyprowadził na środek salonu . Gdy klęknął już wiedziałam co się święci : 
- Sidney , kocham ciebie i nasze nienarodzone dziecko najbardziej na świecie . Czy zostaniesz moją żoną ? 
Oczywiście się zgodziłam . Wiedziałam , że już nic nas nie rozłączy .  



Boże ... jak można tak zwalić zakończenie -,- Jestem oburzona własnym rozdziałem xD
No ale może wam się spodoba ;) Jeszcze epilog i koniec ! 
Z dedykacją dla Paoli ;*****
Przypominam , że będzie kolejne opowiadanie także luzik ;p
Kocham was <333
A tu jest mojego nowe opowiadanie ^^ :
<<<klik >>

niedziela, 9 grudnia 2012

Rozdział 46 :]

Od akcji z lodami minęły trzy dni . Ja codziennie chodziłam do firmy a Nathan wraz z chłopakami chodzili na wywiady , kręcili fragment teledysku , mieli koncerty na których zawsze byłam . Niestety potem musieliśmy spakować się i niestety opuścić Vegas . W samolocie razem z Nathanem oglądałam film na jego laptopie ale jakoś zachciało mi się spać i zasnęłam oparta o jego ramię . Po bliżej nieokreślonym mi czasie Nath obudził mnie pocałunkiem . Gdy dolecieliśmy , na lotnisku mnie powitali rodzice a chłopaków - fanki . Gdy zobaczyły mnie i Nathana trzymających się za ręce nie były zachwycone . Część się cieszyła i gratulowała nam , część patrzyła na mnie wilkiem . Nie byłam zdziwiona , na ich miejscu zareagowałabym identycznie . Podeszłam do rodziców , wyściskali mnie a potem przywitali się z chłopakami . Tata zaprosił ich na uroczystą kolację . Chłopcy pojechali do hotelu , ja do domu . Rozpakowałam się i wzięłam prysznic . Założyłam w miarę eleganckie ubrania i zeszłam na dół . Mama i tata siedzieli przy wielkim stole który zawsze jest przynoszony na święta . Chłopaków jeszcze nie było więc siadłam razem z nimi . Pogadaliśmy trochę o wyjeździe do Las Vegas . Oczywiście nie obyło się bez pytań o Nathana . Wszystko im wyjaśniłam i w tym momencie przyszli chłopcy . Nathan siadł koło mnie , reszta siadła gdzie było wolne . Gawędziło nam się bardzo miło dopóki nie doszło do tematu pracy chłopaków :
- To co chłopaki , gdzie chcecie następną trasę ? - pyta dziarsko mój tata , chłopaki od razu wymyślają jakieś niestworzone miejsca , Nathan spogląda na mnie smutno 
- A ty Nathan ? Gdzie chciałbyś jechać ? - pyta moja mama i wszyscy milkną 
- Najchętniej zostałbym w Londynie ... - powiedział z westchnieniem i spogląda na mnie 
- Sidney może przecież jechać z wami - powiedział mój tata jakby to było oczywiste
- Tak ale Sid nie będzie miała czasu na sesje i pokazy . Nie chce żeby rezygnowała z czegoś co uwielbia bo ja chce mieć ją przy sobie - powiedział a moja mama dusi "oooooh " które z pewnością chce wykrzyczeć ale wie że mój tata tego nie znosi 
- Nathan przestań bo się zawstydzam - zaśmiałam się aby rozładować atmosferę .
Dokończyliśmy kolację i przenieśliśmy się do salonu . Zaczęliśmy oglądać zdjęcia z mojej sesji , oczywiście nie mogłam pominąć historii z Justinem , która doprowadziła moich rodziców do łez . Potem chłopaki zaczęli się zbierać , pożegnałam się nimi a najdłużej żegnałam się ze swoim chłopakiem . Przez następne dni mało co widziałam Nathana i resztę . A jeśli już to w telewizji . Nie miałam czasu żeby myśleć o tym bo znowu miałam pokaz , sesje i inne pierdoły . A mimo to tęskniłam , pisałam z nim sms - y ale co chwila któreś z nas pisało 
" zw idę na zdjęcia " , 
"zw idę na wywiad " , 
"teraz nie mogę " , 
"jestem zmęczony/a , nie mam siły pisać " . 
Z czasem nie widywaliśmy się w ogóle . Bardzo za nim tęskniłam , a on za mną . 
To było naprawdę dziwne , być w tym samym mieście a nie móc się spotkać . Po prawie trzech tygodniach powiedziałam "Dość ! " . Spytałam jednego z fotografów czy mogłabym przyjść wcześniej żeby szybko skończyć , zgodził się . Zadzwoniłam do Nathana :
- Teraz nie mogę kochanie , jestem w radiu - usłyszałam szept mojego chłopaka a potem ciszę .
Rozłączył się . " No tak , mogłam się domyślić " mruknęłam sama do siebie i poszłam do domu . Nie mogłam tam wysiedzieć , byłam sama w wielkim domu . Rodzice wyjechali na kilka dni do Paryża żeby załatwić jakiś kontrakt . Wsiadłam na motor i pojechałam do kawiarni na jakieś lody albo ciasto . Podeszłam do lady i zamówiłam szarlotkę z lodami i bitą śmietaną . Siadłam na krześle przy ladzie . Gdy dostałam zamówienie zaczęłam grzebać w torebce aby znaleźć portfel . W tym momencie podszedł do mnie jakiś chłopak :
- Cześć ! Nie szukaj kasy , ja zapłacę - powiedział uśmiechnięty promiennie , tak był ładny
- Nie , dzięki - mruknęłam i pomachałam mu przed oczami bransoletką od Nathana . 
Przeczytał z trudem napis "Togheter " , uniósł ręce w obronnym geście i odszedł . Zjadłam deser i pojechałam do parku . Siadłam na ławce i wystawiłam twarz do słońca . Nagle usłyszałam 'Glad You Came ' , wyciągnęłam telefon z torebki . Nathan :
- Gdzie ty jesteś ? - usłyszałam na wstępie zdenerwowany głos Natha
- W parku a co ? - spytałam 
- No przyjechałem do ciebie do domu , a ciebie nie ma . Domyśliłem się , że pewnie wcześniej skończyłaś ale cie nie było w domu i zacząłem się martwić - Nathan gadał jak dla mnie z deka chaotycznie , no ale w końcu jest zdenerwowany 
- Dobra spokojnie - powiedziałam 
- Siedź tam , ja zaraz przyjdę - powiedział i się rozłączył .
Czekałam na niego jakieś 10 minut . Zobaczyłam go jak biega między alejkami szukając mnie wzrokiem , w ręce trzymał bukiet róż . Pomachałam mu , zaczął biec w moją stronę . Gdy był tuż przede mną wstałam i wskoczyłam na niego . Objęłam go udami w tali i mocno go przytuliłam :
- Stęskniłem się za tobą ... - wyszeptał cicho Nathan 
- Ja za tobą też - powiedziałam i pocałowałam go namiętnie .
Siedliśmy na ławce , znaczy on , a ja na jego kolanach . Nathan podstawił mi pod nos bukiet róż :
- To dla ciebie - powiedział z szerokim uśmiechem 
- Dziękuje - uśmiechnęłam się i cmoknęłam go w usta .
Siedzieliśmy na tej ławce dość długo , gadaliśmy , śmialiśmy się i okazywaliśmy sobie czułości . Gdy zaczynało się robić ciemno , postanowiliśmy iść do mnie . Od razu skierowaliśmy się do sypialni . Zaczęliśmy się szybko rozbierać . Nadzy padliśmy na łóżko a potem już poszło szybko . Ale to nie było to samo . Przynajmniej dla mnie . Nathan był chyba zadowolony .
Po wszystkim położył się na moim brzuchu , bawiłam się jego włosami . Po chwili ciszy postanowiliśmy iść na dół , do salonu . Ubraliśmy się i siedliśmy na kanapie . Nathan obejmował mnie prawym ramieniem a ja trzymałam nogi na jego nogach :
- Sidney ... - zaczął jakimś takim dziwnym głosem 
- Tak ?
- Wiesz , że cie kocham prawda ? - spytał cicho a ja zrobiłam ubawioną minę 
- No pewnie , że wiem głuptasie co to za pytanie ? - powiedziałam 
- Spędzamy ze sobą coraz mniej czasu , i dawno ci nie mówiłem że cie kocham - westchnął a mi zaczęły napływać łzy do oczu 
- Wiem ... - szepnęłam a on spojrzał mi w oczy , miałam wrażenie że sam miał łzy w oczach
- Sidney ... bo ja ... - powiedział a ja zamknęłam oczy
- Powiedz od razu - rzuciłam , nie wiedziałam o co chodzi ale to musiały być złe wieści
- Ja znowu wyjeżdżam , nie będę miał prawie w ogóle czasu żeby do ciebie przyjechać . Ty pewnie gdzieś wyjedziesz ... - mówił i głos mu się łamał a ja płakałam już na całego
- Sidney nie płacz - wydusił Nath i mocno mnie przytulił 
- Czyli to koniec ? - spytałam cicho 
- Nie , ja i tak będę cie zawsze kochać . Ale wiesz ... " jeśli kogoś kochasz , daj mu wolność , jeśli cie kocha to kiedyś wróci " .    


No i jest  ! Zaskoczone ? Ja też bo w ogóle tego nie planowałam ! xd 
Mam nadzieje , że co poniektórzy mnie nie zabiją ale jakby co to testament już spisany ;p
Rozdział z dedykacją dla mojej Cioci Willow ;****
Mamy Chrzestnej ;****
Oraz mojej Martynki ;**** - pamiętaj ! to czarne to rodzynki xd
Kocham was dziewczęta ♥♥♥♥♥♥♥♥♥ 
Dostałam kolejną nominację do Liebster Awards za co dziękuję LuLa Luletka


Pytania : 
1) Jakie jest twoje marzenie?
Iść na koncert The Wanted ! ;p
2) Co byś chciała robić w przyszłości?
Być patologiem xd
4) Jakie są twoje hobby?
Taniec , siatkówka i pisanie bloga ;D
5) Lubisz matematykę?
Nie -,-
6) Książka czy film?
Książka raczej ;]
7) Lubisz One Direction?
NIENAWIDZĘ !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
8) Tymbark czy Frugo?
Frugo <3
9) Jaki masz rozmiar butów?
41 ;)
10) Co zrobiłaś najbardziej szalonego w życiu?
Pffff ... nie wiem xd 
11) Umiesz grać jakimś instrumencie?
Nieee xD ale bardzo bym chciała nauczyć sie grać na pianinie albo gitarze elektrycznej ;p