5 miesięcy później
Przez ostatnie miesiące moje wyjścia na imprezy , na przyjęcia i na wszelkiego typu wyjścia do ludzi zmalały do minimum . Dzięki znajomością rodziców dostałam parce jako modelka . W jakiś firmach odzieżowych albo ze strojami kąpielowymi . Rose i Lily nie utrzymują ze mną zbytnio bliskiego kontaktu przez moją prace , no i przez to , że nigdzie nie wychodzę . Mój nałóg nikotynowy niestety nie zniknął wręcz przeciwnie , co prawda jedna paczka wystarcza mi na dwa , trzy dni ale to i tak nałóg . Przez pierwszy miesiąc myślałam , że zapomnę . Nawet tak bardzo nie tęskniłam , tak przynajmniej mi się wydawało . W drugim miesiącu było źle , a w trzecim przynajmniej 3 razy w tygodniu już prawie do niego zadzwoniłam . Po 4 miesiącach zaczęłam chodzić w jego ubraniach i powiesiłam wszędzie nasze zdjęcia i w ogóle wszystko co było z nim związane . Nathan wyraźnie też tęsknił , jego tweety mówiły same za siebie . Odliczał nawet dni do powrotu do Anglii co z jednej strony mnie cieszyło , a z drugiej smuciło .
Rano jak zwykle wstałam , odprawiłam poranną toaletę i ubrałam się . Zjadłam śniadanie i pojechałam do firmy . Weszłam do pokoju szefa i od razu dostałam kawę od jego asystentki :
- Dzięki , Mercy - powiedziałam .
Nie wiem czy to jej imię czy ksywa ale tak mówi do niej Szef więc ja też . Marco ( Maru jesteś w moim opo xd ) siedział przy biurku :
- Cześć Sidney, usiądź - rzucił więc zrobiłam co kazał
Wyciągnął jakąś teczkę z napisem " Sidney " i podał mi ją . Otworzyłam teczkę a w środku znalazłam projekty ... sukienek ślubnych . Były piękne . Spojrzałam pytająco na Marco , cały czas się uśmiechałam bo zawsze chciałam zobaczyć się w takiej wielkiej sukni :
- Załatwiłem ci to - powiedział uśmiechnięty a ja aż uściskałam go z radości
- To kiedy będą te cudeńka ? - spytałam
- Za 2 dni jest pokaz , potem będzie sesja do katalogu i magazynu więc przez około tydzień albo półtorej będziesz tam - powiedział wstając po czym podszedł do jakieś szuflady i zaczął w niej gmerać
- A gdzie to będzie ? - spytałam po czym zaczęłam pić kawę
- W Las Vegas - powiedział a ja zaczęłam się krztusić
- Co ?!
- No tak . Zabieraj teczkę i idź do domu się pakować bo lecisz tam jutro popołudniu - powiedział i wyszedł z biura .
Lekko oszołomiona z zieloną teczką w ręku wyszłam przed firmę a potem siadłam za kierownicą swojego auta , siedziałam tak nie wiem ile . "Lece do Las Vegas . Nathan będzie w Vegas za 2 dni . A co jeśli go spotkam ? Nie to nie możliwe , przecież to miasto jest ogromne . Prawdopodobieństwo , że go spotkam wynosi 1 : 10000 . " Ogarnęłam się i pojechałam do domu . Skąd wiedziałam o Nathanie ? Naturalnie od taty . W domu powiedziałam wszystko mamie i poszłam się pakować co trochę mi zajęło .
Rano pożegnałam się z mamą i wsiadłam do limuzyny która czekał na mnie przed domem . Byłam ubrana w szare dresy , koszulkę i czapkę Nathana oraz Conversy . Załatwiłam w firmie potrzebne rzeczy i pojechałam na lotnisko . Po dość szybkiej odprawie wsiadłam do samolotu . Lot minął mi zaskakująco miło i szybko . Z lotniska odebrała mnie bardzo miła pracownica firmy gdzie miałam być modelką . Po drodze pokazywała mi ciekawsze budowle Las Vegas , całą drogę pokonałam z nosem przy szybie . Miasto było piękne :
- Jak tu cudownie ...- powiedziałam a Jinny się zaśmiała
- W takim razie nocą oczy ci wyjdą z orbit - powiedziała uśmiechnięta .
W firmie przywitał mnie osobiście projektant sukienek . Od razu mi je pokazał , były naprawdę niesamowite . Ustaliliśmy , że jutro z samego rana przyjdę na przymiarkę . Miałam wyjść w 5 sukienkach w tym "głównej" sukience , która miała być wisienką na torcie w karierze Johna Viaviano ( wymyślona postać ) . Jenny zawiozła mnie do hotelu , okazało się , że jest ona moją ... ochroniarką i kierowcą . W hotelu zadzwoniłam do mamy i pogadałam z nią trochę , potem razem z Jenny poszłam zobaczyć Las Vegas nocą .
~ Mniej więcej w tym samym czasie w samolocie ( perspektywa Nathana ) ~
Patrzyłem za okno i po raz kolejny pomyślałem o Sidney . Ciekawe co teraz robi ? Nie mogę tego sprawdzić bo usunęła mi swój numer tak jak i chłopakom . Facebook i twitter też nic mi nie daje bo nie wchodzi na niego , tak przynajmniej mi się wydaje . Nagle usłyszałem podniecony głos Nareeshy :
- Kelsey zobacz ! Za 2 dni będzie pokaz sukien ślubnych Johna Viaviano ! - krzyknęła podniecona , tak Tom znalazł sobie dziewczynę
- Ooo ! Musimy iść ! - odpowiedziała jej równie radośnie , Siva i Tom spojrzeli na nie zdziwieni
- A po co tam idziecie ? - spytał Siva
- No może wybiorę sobie suknie na nasz ślub . Idziecie z nami ? - powiedziała Nareesha a Siva załamał ręce i pokręcił przecząco głową
- Przynajmniej nie będą się nudzić jak nas nie będzie albo jak nie będą mogły z nami gdzieś iść . Od razu mówię ja z wami tam nie pójdę - stwierdził Tom
- Nathan może ty ? - spytała Kelsey
- Nie , dzięki . Po co niby mam tam iść ? To strata czasu - mruknąłem i dalej patrzyłem za okno
- Ciągle o niej myśli prawda ? - usłyszałem szept Kels do Nareeshy ale udałem że nie słyszałem
- Tak . Zakochał się w niej na zabój . Szkoda , że tak wyszło , chciałabym mu jakoś pomóc . Jak tylko spotkam tą całą Sidney to zapakuje ją do torebki i mu przyniosę bo nie mogę patrzeć jak on się marnuje - powiedziała cicho Nareesha a ja uśmiechnąłem się pod nosem i założyłem słuchawki na uszy . Po raz kolejny zacząłem oglądać nasze wspólne zdjęcia na telefonie .
Dobra .... sory . Przepraszam że tak długo nie dodałam nic nowego ale naprawdę nie miałam czasu ;/ . Wybaczcie ;* Mam nadzieje , że nie jest tak tragicznie jak mi się wydaje -,- Ten rozdział ze specjalną dedykacją dla :
~ Martynki - za naszą wizytę w galerii i kinie xd czekam na kolejny wyjazd ;)
~ Mojej wspaniałej mamy Chrzestnej - dziękuje ci za wszystko ;*
Nie wiem kiedy dodam następny rozdział ale postaram się to zrobić już nie długo ;]
Kocham was dziewczęta , dziękuję za wszystkie komentarze i wejścia <3333
JA CIĘ ZABIJĘ!!!!
OdpowiedzUsuńRęce to same mi chodzą!!!!!
JAK MOGŁAŚ SKOŃCZYĆ TAK NIESAMOWITY I REWELACYJNY ROZDZIAŁ W TAKIM MOMENCIE??????!!!!
Ja tu usycham!!!!!
A jak uschnę to ja rozdziału nie napisze i Ty mnie dobijesz do końca ;P
Jestem tak podekscytowana, że nie mogę usiedzieć na miejscu ;D
Kocham Cię Kasiu moja ;***
I JA CHCĘ JUŻ KOLEJNY ROZDZIAŁ !!!!!
Kurcze....
OdpowiedzUsuńFaktycznie dlaczego przerwałaś w takim momencie...
Postaraj się jak najszybciej napisac dalszy ciąg tej historii :)
Pozdrawiam
świetny
OdpowiedzUsuńjak ja kocham urwane zakończenia
dawaj następny i to już !
Nie no w takim momencie ?!
OdpowiedzUsuńCzy ty serca nie masz ?!
Jak można kończyć rozdział w takim momencie ?!
No ja się pytam ; p
Szybo dodawaj następnego, bo ja tak strasznie nie mogę doczekać ... :)
Zapraszam również do mnie : http://gladyoucame-storyofthewanted.blogspot.com/
NATHAN TY CIOŁKU IDŹ NA TEN CAŁY POKAZ!
OdpowiedzUsuńdawaj nexta stryjenko, na wifi w telefonie przeczytam ;D
Az tak długo czekać nie musiałyśmy ;)
OdpowiedzUsuńŚwietny jest ;D
Jak Nathan nie pójdzie na pokaz to chociaż Nereesha pójdzie i wsadzi Sidney do torebki xD
Haha niezłe ;D
Bądź co bądź i tak się spotkają ^.^ muszą.!
Czekam na nexta ;);*
Dla mnie oczekiwanie za następny to jak wieczność ;)
OdpowiedzUsuńZajebisty rozdział
Zapraszam do mnie:
http://natalia18wosko18.blogspot.com/
Swietny!
OdpowiedzUsuńZapraszam rowniez do mnie :http://milosctocud.blogspot.com/
Ahhh świetny ;***
OdpowiedzUsuńNareesh'a i Kelsey bez Nath'a niemożliwe ! On i tak pójdzie ;*** Już ja to wiem ;***
Czekam z niecierpliwością na next ;***
Mychaaa ;***
no gdyby kózka nie skakała to byś pisała dłuższe te rozdziały może co ?! :D
OdpowiedzUsuńwiesz pan dobrze , że mi się modem rozdupcył i nie mogłam napisać wcześniej komentarza - sam rozumiesz Mietu . ;p
aj em Maru ! :D
jestem twoim szefem . xd
mam nawet wypasiony samochód - Markedes . xd
oj oj . te nasze wypady do galery . ^.^
pieczaki kurczone ! masz zaisty ten rozdział ! :D
ja chce więcej ! ;)
Masz pisać nexta nał ! ;p
wiesz co wykminiłam ? ;>
że z Albertem będziecie mieli małe murzynki . :D
murzynie . xdd
kocham cię ty mój BB . ♥♥♥