czwartek, 30 sierpnia 2012

Rozdział 22 :]

W holu czekał na nas jakiś facet w garniturze . Był postawny i w mniej więcej wieku mojego taty , dopiero po chwili poznałam go :
- Sidney ! - krzyknął z uśmiechem i rozłożył ręce do uścisku
- Wujek Jerry ! - powiedziałam i uściskałam go . 
Tak naprawdę to nie był mój wujek , to jeden z najbardziej zaufanych ludzi taty . Jerry bywał u nas często gdy byłam mała , wtedy firma dopiero rosła w siłę . Miał żonę i syna , którego nigdy nie widziałam , popatrzył na chłopaków
- Wszyscy twoi ? - spytał a ja parsknęłam śmiechem 
- Co ty , jeden - powiedziałam i złapałam Nathana za rękę
- Miło mi , Jerry Colins - powiedział a Nath uściskał mu rękę , przedstawiła się też reszta 
- Chodźmy - powiedział i poprowadził nas do sali 
- Kiedy podejdzie do ciebie ktokolwiek to na pewno się przedstawi . Ty masz tylko grzecznie się przywitać i broń boże nie rozmawiać o interesach - pouczał mnie gdy wchodziliśmy do sali - Powodzenia , panowie dotrzymajcie jej towarzystwa - powiedział zwracając się do chłopakó po czym odszedł 
- Chodźcie , napijemy się szampana - rzucił Jay i wszyscy poszliśmy do barku . 
Po drodze przedstawiło mi się 6 osób , które widziałam pierwszy raz w życiu . Robiłam tak jak mówił tata i Jerry . Piliśmy szampana zbici w grupkę , chłopaki śmiali się między sobą jaka biba im się trafiła i że jedyny plus tego przyjęcia to darmowe żarcie . Ja rozglądałam się szukając kogoś znajomego . Piłam końcówkę szampana gdy zobaczyłam w tłumię Conora , zaczęłam się krztusić ale szybko się opanowałam :
- Sidney wszystko dobrze ? - spytał Nathan a ja z przerażeniem patrzyłam jak Conor podchodzi do Wujka Jerrego 
- Tak , zachłysnęłam się - powiedziałam szybko i odwróciłam się szybko tyłem do tłumu 
- Teraz będzie przemówienie - szepnął mi na ucho i odwrócił mnie przodem do "sceny" .
Przemawiał mój wujek , gadał że ich wytwórnia bla bla bla nawet nie wiem o co chodziło . Wspomniał o moich rodzicach i o mnie . Po przemówieniu wujek podszedł do nas razem z ... Conorem . Nathan zrobił minę jakby zobaczył największego wroga , objęłam go w pasie i wtedy trochę się ogarnął . Conor wyglądał świetnie w garniturze i ze znudzoną miną rozglądał się , dopiero gdy mnie zobaczył uśmiechnął się szeroko ale gdy zobaczył że obejmuję Nathana trochę mu sie zmniejszył ten uśmiech :
- Sideny poznaj mojego syna Conora ... - zaczął ale przerwaliśmy mu
- My się znamy - powiedzieliśmy równo , Jerry zrobił zdziwiona minę
- A skąd ? - spytał
- No bo ... - i opowiedziałam mu wszystko . 
Nathan nie był zachwycony , chłopaki poszli na taras a on musiał tu ze mną być . Jerry zaproponował , żebyśmy poszli razem z Conorem do klubu bo ma dziś imieniny i trochę głupio było odmówić . Zawołaliśmy chłopaków i im ten pomysł się bardzo spodobał , chyba tylko ja i Nathan nie byliśmy tym zachwyceni . Załadowaliśmy się do limuzyny . Chłopaki polubili Conora , którego z jakiegoś powodu nazywali  "Axel" jak się potem okazało Siva stwierdził że jest podobny do Axla z Guns&Roses . Nathan i ja siedzieliśmy obok siebie , mój synek był naburmuszony :
- Ej ... wiesz , że musiałam - szepnęłam mu na ucho siadając mu na kolanach
- Wiem ale ja go i tak nie lubię - powiedział 
- On mi się nie podoba no ! Kocham ciebie a to co mówiłam to był sen - powiedziałam a on się w końcu uśmiechnął
- Też cie kocham - mruknął a ja go pocałowałam .
Chłopaki zaczęli gwizdać no oprócz Conora . On nie był zachwycony . Coś mi mówiło , że ten wieczór nie będzie udany .  


 Tak więc jest rozdział ;d Ciekawe co dalej ? ;> Niestety dowiecie się tego dopiero w Niedziele bo mnie prawdopodobnie nie będzie ;/ Wybaczcie ;*
Kocham was i dziękuję za 6500 wejść <3333

10 komentarzy:

  1. Wspaniały..
    Jak ja wytrzymam do niedzieli .?!
    No jak .?!
    Czekam niecierpliwie :*

    OdpowiedzUsuń
  2. ooooo wyczuwam akcję! :D
    czekam do niedzieli, bo mam niezłe przeczucia :D
    next ♥

    OdpowiedzUsuń
  3. Przeczytałam przed chwilą wszystkie rozdziały i muszę przyznać, że naprawdę bardzo fajnie piszesz ;D
    Nie mogę doczekać się następnego ;P
    Weny ;)
    PS. zapraszam do siebie: http://opo-o-tw.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. stwierdzam coś niemiłego, bo Conor :D
    nie wytrzymam do niedzieli
    toż jam twoja ciocia, tak? xd
    rdz zacny ^^
    very zacny ^^
    czekam na nexta ^^

    OdpowiedzUsuń
  5. świetny rozdział
    wyczuwam walkę o Sidney pomiędzy Nathanem i Conorem
    czekam na następny

    OdpowiedzUsuń
  6. No i Conor zepsuł bibe. ;d
    Wgl z wyglądu wyobrażam go sobie jak Conora Maynarda. ;p
    Rozdział w niedzielę? DEATH. No, ale ostatnie dni wakacji...
    Czekam...i pozdrawiam Nat. ;*

    OdpowiedzUsuń
  7. Booosko Częstochowsko, a raczej Kasiu :)
    Rozdział Boski(jak ja się lubię powtarzać)!
    Kocham!

    OdpowiedzUsuń
  8. Ty mnie chcesz do zawału po raz kolejny doprowadzić???!!!!
    I przejąć mój fotel w rodzinie Soprano????!!!!
    No chyba na to wygląda...
    Dlaczego skończyłaś w takim momencie???!!!!
    Ja chcę do jasnej anielki wiedzieć co dalej!!!!
    I to migusiem :****
    Bo uwielbiam Twoje rozdziały :)
    I chcę ich ciągle więcej i więcej ;D
    Kocham Cię Kasiu moja Ty :****

    OdpowiedzUsuń